Od pewnego czasu spostrzegawczy podróżnicy mogą dostrzec mały napis BUZZ podczas podróży niektórymi rejsami Ryanair. Logo jest eksponowane m.in. na koszulach noszonych przez załogę pokładową. Co ono oznacza i dlaczego irlandzkie linie lotnicze pozwalają się panoszyć innej marce na pokładach swoich samolotów?
Na początku 2019 r. Ryanair zapowiedział rebranding, czyli zmianę marki i wszystkich jej składowych, swojej polskiej spółki-córki – Ryanair Sun. Na początku (spółka wystartowała w 2017 r.) „polski oddział Ryanaira” oferował loty czarterowe, a następnie do oferty weszły także połączenia regularne na terenie Europy Środkowo-Wschodniej. Ambitne plany Buzza pokrzyżowała pandemia i gwałtowny spadek podróżnych korzystających z oferty linii lotniczych. Jeszcze w marcu 2019 r. prezes spółki zapowiadał wzrost floty samolotów i przejęcie baz Ryanaira za granicą. Maszyny miały zostać przemalowane na nowe barwy, a na ogonach miały pojawić się sympatyczne pszczółki zamiast dobrze znanych, żółtych harf. Część planów ekspansyjnych wciąż czeka na wdrożenie, jednak należy przyznać, że niektóre, mimo pandemii, doczekały się realizacji. Dziś Buzz posiada bazy operacyjne w Polsce, Austrii, Bułgarii, Czechach, na Litwie, Słowacji i Węgrzech. W maju tego roku do bzyczącej floty dołączyły trzy nowe Boeingi 737 8200, które będą miały bazę w podkrakowskich Balicach.
Z punktu widzenia pasażera wprowadzenie Buzz nie zmienia praktycznie nic. Nadal rezerwujemy bilet na stronie internetowej Ryanaira, tam się też odprawiamy i znajdujemy wszystkie niezbędne informacje dotyczące naszego lotu. Polityka bagażowa i ceny biletów pozostają w gestii centrali w Dublinie. Witryna samego Buzza wygląda rachitycznie i znajdziemy tam tylko garść podstawowych wiadomości, bez możliwości wyszukiwania biletów. Co więcej, informacje o wakatach w Buzz znajdują się na oficjalnej stronie irlandzkiego przewoźnika. Co zatem ma na celu promowanie nowej marki? Z jednej strony może chodzić o cięcie kosztów – członkowie załóg pokładowych Buzz mają świadczyć swoje usługi w ramach B2B. W 2019 r. mówiło się także o pozytywnym wpływie wewnętrznej konkurencji w ramach grupy Ryanair. W grę wchodzą też kwestię wizerunkowe: tanie linie lotnicze Ryanair nie mają najlepszej prasy wśród wielu podróżnych, a nowa marka może oznaczać dla pasażerów kolejny kredyt zaufania dla „nowego” przewoźnika.