O planowanych podwyżkach dla linii lotniczych informowaliśmy w naszym serwisie już kilkukrotnie. Kolejne wzrosty opłat za usługi portów lotniczych mogą spowolnić regenerację branży w pandemii i odbić się na cenach biletów, bowiem przewoźnicy scedują zapewne dodatkowe koszty na swoich klientów. Lament linii lotniczych i skupiających je organizacji słychać na wszystkich kontynentach. Holenderskie linie lotnicze KLM zdecydowały się pójść o krok dalej. Przewoźnik rozważa pozew przeciwko największemu holenderskiemu lotnisku Schiphol. Kroki prawne mają być odpowiedzią na planowane podwyżki – w 2022 r. o 9%, a w dwóch kolejnych latach o następne 14%. Łącznie daje to 40% wzrostu opłat na przełomie trzech lat. Rozmowy pomiędzy stronami nie przynoszą efektów, a port lotniczy nie chce wycofać się ze swoich planów.
KLM powołuje się na fakt, że port lotniczy ma pozycję monopolisty, a windowanie opłat przez ten podmiot jest niezgodne z prawem. Przewoźnik oskarża władze lotniska o to, że te próbują pokryć swoje straty poprzez podnoszenie tantiem. W komunikacie linii lotniczych czytamy: "Nie tylko musimy sobie radzić z własnymi problemami finansowymi, ale będziemy musieli także pokrywać straty odnotowane przez lotnisko. (…) To nierozsądne, niewłaściwe i nie do przyjęcia".
KLM to największe niderlandzkie linie lotnicze, najstarszy przewoźnik na świecie działający pod tą samą marką od początku istnienia (1919 r.). Grupa KLM rocznie przewozi ponad 34 mln pasażerów i 621 tys. ton ładunków. Amsterdam Airport Schiphol jest portem macierzystym KLM. Schiphol jest trzecim pod względem ruchu lotniczego lotniskiem na Starym Kontynencie (za Heathrow i Charles de Gaulle Airport — dane za 2018 r.).