WL (WyszukiwarkaLotów.pl): Cześć Dalio, na początek proszę opowiedz nam coś o sobie — gdzie mieszkasz, skąd pochodzisz, czym się w życiu zajmujesz?
DK:Hej! Nazywam się Dalia, pochodzę z Gliwic, ale od kilku lat mieszkam w UK. Tam studiowałam i obecnie pracuję jako wykładowca turystyki i lotnictwa na Buckinghamshire New University. Po godzinach prowadzę konto @disable_unstoppable na Instagramie i Facebooku, gdzie pokazuję, jak wygląda życie i podróżowanie z niepełnosprawnością ruchową. Łamię stereotypy, pokazuję realia i inspiruję innych, by nie bali się ruszyć w drogę.
WL: Skąd pomysł na dziele nie się swoimi spostrzeżeniami niepełnosprawnej podróżniczki w mediach społecznościowych?
Pomysł wziął się z osobistej potrzeby – szukałam informacji, a było ich bardzo mało. Wiele miejsc wyglądało zachęcająco na zdjęciach, ale rzeczywistość bywała inna. Chciałam stworzyć przestrzeń, w której osoby z ograniczeniami ruchowymi znajdą rzetelne relacje, praktyczne porady i… trochę odwagi. Tak narodziło się @disable_unstoppable.

WL: W jaki sposób docierałaś do tych miejsc? Samolotem, pociągiem, autem?
Korzystałam ze wszystkich możliwych środków transportu – najczęściej z samolotu, ale też z pociągów czy samochodu. Wszystko zależy od miejsca i dostępnych opcji. Pociągi w Europie bywają różne – od świetnie przystosowanych po takie, które wymagają sporego kombinowania.
WL: Pochodzisz z Gliwic, ale studiowałaś i mieszkasz w Londynie. Jak wyglądały Twoje podróże między dwoma krajami podczas studiów?
Często latałam – głównie między Londynem a Katowicami lub Krakowem. Z czasem nauczyłam się planować wszystko z dużym wyprzedzeniem, zgłaszać potrzebę asysty na lotnisku i sprawdzać, które linie czy lotniska są bardziej przyjazne osobom z niepełnosprawnościami.
WL: Jak wygląda pomoc asystenta podczas odprawy na lotnisku? Jak to działa?
Po przyjeździe na lotnisko zgłaszam się w punkcie obsługi PRM, gdzie otrzymuję pomoc od momentu odprawy aż do wejścia na pokład. Asystenci pomagają mi przejść przez wszystkie etapy, a mój wózek trafia bezpośrednio do luku bagażowego, a bateria “idzie” ze mną pokład i ląduje pod fotelem zgodnie z procedurami bezpieczeństwa.
WL: Jakie miejsca dotychczas odwiedziłaś?
Odwiedziłam większość krajów Europy – od Hiszpanii, Portugalii i Francji, po Danię, Niemcy i Czechy. Każde z nich miało swoje plusy i minusy, jeśli chodzi o dostępność. Poza Europą byłam na Kubie, co było zupełnie innym doświadczeniem – ale o tym więcej za chwilę!

WL: Które z nich uważasz za najbardziej dostępne? Które były najmniej przystosowane do potrzeb osób z niepełnosprawnościami?
Zdecydowanie najbardziej dostępny był dla mnie Amsterdam – świetnie działający transport publiczny, podjazdy, windy, przystosowane toalety. Całe miasto jest bardzo przyjazne dla osób z niepełnosprawnościami i naprawdę można się tam czuć niezależnie. Z kolei na Kubie dostępność praktycznie nie istnieje – brak podjazdów, nierówne chodniki, niewiele dostosowań. Ale nadrabiają to ludzie – niezwykle pomocni, życzliwi i gotowi do wsparcia w każdej sytuacji.
WL: Jak oceniasz największe polskie miasta i atrakcje turystyczne pod kątem dostępności na tle ich europejskich odpowiedników.
Polskie miasta bardzo się rozwijają – Warszawa, Wrocław i Kraków robią dobre wrażenie. Jest coraz więcej dostępnych muzeów, restauracji, komunikacji miejskiej. Ale wciąż są bariery – wysokie krawężniki, brak wind, niedostosowane łazienki. W porównaniu np. do Berlina czy Amsterdamu, wciąż jest trochę do zrobienia. W Polsce największą zmianą, jakiej naprawdę potrzebujemy, jest zmiana nastawienia ludzi do osób z niepełnosprawnościami – żeby przestali traktować nas jak coś „dziwnego” czy niewygodnego, a zaczęli być bardziej otwarci, serdeczni i naturalni. Zamiast odwracać wzrok czy uciszać dzieci, warto rozmawiać, pytać, być ciekawym – bo tylko wtedy zmieni się sposób, w jaki jesteśmy postrzegani.
WL: Czy podróżujesz sama, czy masz jakiegoś kompana w podróży?
Najczęściej podróżuję z moim narzeczonym albo rodziną – to daje duży komfort. Zdarzało mi się też wyjeżdżać solo. Każda podróż to inne wyzwanie i inny poziom dostępności, ale staram się traktować to bardziej jako ekscytującą przygodę niż źródło stresu. I to działa.

WL: Co możesz doradzić osobom z ograniczeniami ruchowymi, które chcą zacząć podróżować?
Nie czekaj, aż wszystko będzie idealne. Zacznij małymi krokami – weekendowy wyjazd, dobrze zaplanowany city break. Sprawdzaj dostępność wcześniej, korzystaj z doświadczeń innych (np. na moim profilu), nie bój się pytać. I pamiętaj – najważniejszy pierwszy krok!
WL: Dziękuję za Twój czas i życzę powodzenia w odkrywaniu nowych miejsc i budowaniu swojej społeczności na Instagramie.
Dziękuję! Mam nadzieję, że dzięki Disable Unstoppable więcej osób poczuje, że podróżowanie jest możliwe – nawet z ograniczeniami. Do zobaczenia na trasie i w sieci!
