ONZ szacuje, że straty w turystyce spowodowane pandemią COVID-19 mogą wywołać spadek światowego PKB o niespełna 5 bilionów dolarów. Według ekspertów regeneracja branży turystycznej nie nastąpi wcześniej niż w 2023 r.
Nie tylko linie lotnicze
Na łamach naszego serwisu wiele razy informowaliśmy o spadkach ruchu lotniczego i liczby podróżnych odprawionych na lotniskach. Pamiętajmy jednak, że straty z powodu pandemii ponoszą nie tylko przewoźnicy i firmy zajmujące się obsługą portów lotniczych. Na stan swoich kont bankowych z przerażeniem spoglądają również hotelarze, restauratorzy, organizatory turystyki, biura podróży, muzealnicy, organizatorzy festiwali oraz innych imprez. Nic dziwnego, że stagnacja turystyczna spowodowana rozprzestrzenianiem się wirusa będzie odczuwalna dla całej światowej ekonomii. Agencja ONZ ds. handlu i rozwoju (UNCTAD) opublikowała raport, z którego wynika, że globalna gospodarka w 2020 i 2021 r. straci 4,8 biliona dolarów z powodu krachu w turystyce. Kwota ta uwzględnia też straty innych sektorów powiązanych z turystyką – handlem detalicznym, transportem itd.
Czarne scenariusze – złe wieści dla najbiedniejszych
Rok temu UNCATD szacowała, że wskaźnik podróży w 2021 r. będzie rósł szybciej. W efekcie kolejnych fal pandemii ruch turystyczny jest mniejszy, niż się spodziewano. Dekoniunkturę odczuwają szczególnie państwa, dla których przyjmowanie turystów jest jednym z głównych sposobów na zarabianie pieniędzy. Wśród najbardziej poszkodowanych twórcy raportu wymieniają m.in. Turcję, dla której turystyka stanowi aż 5% PKB. Spowolnienie turystyczne może oznaczać dla Turków spadek realnego PKB o 9%. Podobne statystyki mogą zanotować gospodarki Ekwadoru i RPA.
Według ONZ najbardziej ucierpią kraje rozwijające się w regionach Azji Wschodniej i Południowej, Oceanii i Afryki Północnej. Najmniej poszkodowane będą kraje z regionów Ameryki Północnej i Europy Zachodniej, bowiem w strukturach ich gospodarek turystyka odgrywa mniejsze znaczenie.